Asset Publisher Asset Publisher

Pod patronatem Hefajstosa?

Przebywając w lesie możemy natknąć się na stosy „uszkodzonych” szyszek. Czy mają one coś wspólnego z greckim bogiem ognia?

Gdy zobaczycie na swojej drodze takie nagromadzenie szyszek, rozejrzyjcie się uważnie dookoła. Na pniu najbliższego drzewa lub w rozwidleniu jego gałęzi powinna znajdować się zatknięta szyszka. Taka sama jak te leżące na ziemi. Miejsce, w którym jest umieszczona nazywamy kuźnią. To w niej ciężko pracuje dzięcioł duży, najpospolitszy przedstawiciel swojej rodziny w Europie.

Czego szuka w szyszkach? Nasion, które stanowią ważny składnik w zimowej diecie tego gatunku. Jednak wydobycie ich spod łusek jest nie lada wyzwaniem. Dzięcioły, choć posiadają mocne dzioby, przystosowane do kucia w drewnie, nie potrafią wydobyć pokarmu z zamkniętych szyszek wiszących na drzewach. Problem stanowi brak odpowiednio sztywnego umocowania, umożliwiającego rozbicie twardej szyszki. Radzą sobie z tym przez umiejscowienie jej w szczelinie kory lub odpowiednio ukształtowanym rozwidleniu gałęzi. Gdy znajdą właściwe miejsce korzystają z niego przez dłuższy czas. Dlatego w jego otoczeniu znajdujemy często całe stosy resztek po posiłku. Kuźnię znajdującą się na fotografiach obserwuję już trzy lata.

Dzięcioły duże rozsmakowane są głównie w nasionach świerka i sosny, dlatego to właśnie szyszki tych gatunków znajdujemy w kuźniach. Znane są jednak przypadki rozbijania pestek drzew owocowych, zwykle śliw, opisywane z przydomowych sadów.

Dzięcioły, pracujące w kuźniach, nie posługują się ogniem, więc chyba jednak nie są podopiecznymi Hefajstosa, a bardziej Pana lub Artemidy.